Nie ma co owijać w bawełnę. Szpital psychiatryczny i kruki, czy to
może się udać? Czy możemy dostać większy banał? Druga Szansa, to nie szpital
psychiatryczny, a specjalistyczny ośrodek, w którym udziela się pomocy osobom
po wypadkach. Oferują niezbędną rehabilitację i psychoterapię. Mówicie: jak
zwał tak zwał. Otóż nie! Ta książka, to nie jest coś, co czytaliście, czy też
oglądaliście po milion razy w różnym wydaniu. Po pierwsze - podczas czytania tej
lektury (już od pierwszej strony) towarzyszy wam uczucie zagubienia, niepewności
i lęku. Po drugie - koniec opowieści zaskoczy was podwójnie. Co mogę jeszcze
zdradzić? W tej książce nic nie jest takim, jakby się mogło zdawać i to
dosłownie.
Książka w bardzo lekki sposób opowiada trudną historię. Pani Katarzyna
Berenika Miszczuk bezczelnie bawi się opinią osoby czytającej i co najlepsze, odbiorca
nie ma jej tego za złe. Co to znaczy? Kiedy już wiecie o co chodzi, w momencie
kiedy wszystko Wam się ułożyło – zmieniacie zdanie. Ot, np. jesteście pewni, że
główna bohaterka i jej towarzysze wymagają specjalistycznej pomocy, po czym
stwierdzacie, że jednak są zdrowi na umyśle i tak w koło Macieju. A wiecie co
jest najlepsze? Tam nikt nie jest ani zdrowy ani chory!
Ta naprawdę świetnie napisana książka, która dostarcza dreszczyku emocji.
Wszystko w niej jest tak wyraziste, że uczestniczycie w każdym wydarzeniu w
niej opisanym. Razem z bohaterami wstrzymujecie oddech, modlicie się i
śmiejecie. Na dodatek cała historia została cudownie udekorowana w ilustracje i
opakowana w nietuzinkową okładkę. Wydawnictwo Uroboros wydało kolejną ciekawą
pozycję, którą koniecznie musicie przeczytać. Gorąco polecam!