Dzisiaj
odbyło się spotkanie z autorami we wrocławskim Empiku. Gośćmi byli Katarzyna
Berenika Miszczuk oraz Przemek Angerman. Było ono poczwórnie dla mnie miłe:
-
rozmowa z autorami
-
autografy
-
Pani Miszczuk powiedziała mi coś, co poruszyło moje serce, ale nie wiem czy
mogę mówić, więc na wszelki wypadek nie powiem :D
-
poznałam na żywo pannice Maję. Co najlepsze obie wyszłyśmy z tego żywe i na
dodatek bez szwanku!
Nie
będę owijać w bawełnę - było świetnie! Rewelacyjnie spędziłam czas, a zdobyte
bazgroły na książkach są boooskie. Było dużo pytań, na które padały
interesujące odpowiedzi, ot np. oboje pisarzy w zanadrzu mają kolejne książki
:P Ale co najważniejsze - chcecie pożyczyć książki od któregoś z autorów? To
musicie się przygotować. Pani Katarzyna zapisze sobie Wasze dane, a Pan Przemek
pożyczy Wam samochód, telewizor, pieniądze... ale o książce zapomnijcie.
Zdziwiło mnie jednak coś co powiedział p. Przemek. Ma w szufladzie książkę, ale
zanim zostanie wydana, to trzeba poczekać. Na co? I tu był szok, tak ogromny,
że aż mnie zatkało: trzeba poczekać na przyjęcie pierwszej…Nie rozumiem.
Przecież pierwsza może być fantastyczna, a druga beznadziejna – lub na odwrót.
Może okazać się, że jedna i druga to rewelacyjne lektury albo chłam. Po co
czekać? Choć istnieje duże prawdopodobieństwo, że coś źle usłyszałam :) Nie
będę się rozpisywać, bo w sumie to chcę się pochwalić dedykacjami i tylko
dlatego powstał ten post. Tak, wiem… jestem próżna. No cóż, mówi się trudno i
żyje się dalej :)
Ten
ostatni wpis podoba mi się najbardziej :D Jak to by napisał Adaś
Mickiewicz:
Na
górze cycki.
Na
dole cycki.
Cycki
są fajne.
Cycki