Wiem,
że chwalenie się jest złe, niefajne i wieśniackie. No ale cieszę się jak
cholera, więc dzielę się tą radością. Dzisiaj odebrałam paczkę, której
zawartością był wyżej wymieniony czytnik (na zdjęciu możecie go podziwiać).
Okazało się, że dałam dupy po całości, bo gdybym pochwaliła się wcześniej, że
zakupuje go, zostałoby zorganizowane Czytnik Shower. Nie dość, ze dostałabym
ubranka dla czytnika w różnych kolorach, to byłyby:
-
balony
-
tort w kształcie ładowarki
-
babeczki w kształcie ebooków (ktokolwiek wie o co chodzi, to super - ja nie mam
zielonego pojęcia:P)
Co
się jeszcze okazało? Że mam owe czytniciątko nazwać! Konsternacja jak stąd na
Pluton :D No ale OK. Tym razem wymyślanie imienia było proste. Czytnik
przypomina taką glinianą tabliczkę… taki papirus à Asterix i Obelix: Misja Kleopatra à mój idol, dzięki któremu i
ja zostałam skrybą à
Otis. Wybór dość oczywisty i klarowny.
Ala
nawet przygotowała prezent na tę okoliczność! Czyli jednak była impreza :D nie pytajcie, wiem, że ten post jest bez sensu :D No ale czy kiedykolwiek jakieś moje zdania były z sensem? No właśnie!