sobota, 21 grudnia 2013

• Arrow - ten serial przeszedł przemianę!


Doszłam do wniosku, że ktoś coś dosypuje mi do kawy, bo nie widzę innej możliwości. Mam za sobą zbyt dużą ilość seriali, żeby zwalić to na zbyt małą ilość produkcji telewizyjnej. Muszę się chyba przebadać. Ostatnimi czasy zaczynają się mi podobać seriale, na które całkiem niedawno jeszcze plułam.

Arrow. 
Nie dokończyłam sezonu pierwszego i nie zamierzam! To nie na moje nerwy. Jednak sezon drugi jest bardziej dojrzały. W sumie już nie pamiętam dlaczego znowu sięgnęłam po ten serial. No nie ważne, ważne jest to, że jest coraz lepiej, a dwa ostatnie odcinki są wyśmienite!

Postać Kanarka, to jakieś nieporozumienie. 

 
  
Dlaczego najlepsze postacie w tym serialu, grane są przez aktorów, którzy poza kretyńskim wyrazem twarzy nie potrafią nic z siebie wykrzesać? Ta dziewczyna jest jak jakiś wielbłąd (jak ktoś nie wie o co chodzi, to niech poszuka wypowiedzi p. Szaranowicza XD). Mina zbitego psa połączona z debilizmem w zachowaniu. Nie chcę nikogo obrazić, ale za każdym razem jak pojawiała się na ekranie, wydawało się mi, że mam do czynienia z kimś upośledzonym. 

Tytułowej Strzale zajęło prawie półtorej sezonu, żeby jakaś tam naturalność zawitała w jego sposobie bycia. 
 


Roy Harper powinien zrezygnować z miny macho, wygląda w niej żenująco. 


Sin? Kto ją zatrudnił? 
 

Ale dość o sztucznych postaciach (muszę jednak to zrobić: Laurel i Quentin to parówy!),



skupie się na pozytywach. Bardzo ewoluowały niektóre postacie. Shado i Slade nagle stali się wiarygodni. Już nie czułam wystudiowanych ruchów, wyuczonych tekstów, które bezmyślnie były wypowiedziane na głos. To samo tyczy się Johna Diggle. W Felicity byłam zakochana od samego początku. Urocze dziewczę, pełna wdzięku i powabu. 


Jednak za każdym doniesieniem o jakiejś nowej postaci, wypowiadałam soczyste: no i znowu kurwa zjebią. Następnie pokazali zdjęcia owej postaci, tzn. aktora, który ma zabrać tą postać… no ogólnie siły odeszły. No i tu zostałam zaskoczona i to maksymalnie. Barry Allen, to genialna postać. Aktor go grający wszedł pewnym krokiem do tej opowieści. Stworzył dobrze przemyślane zachowania. Świetnie się wpasował do całej tej historii i zapewnił mi w niej powiew świeżości. Jednak jeszcze większym zaskoczeniem był odcinek 9. Ten odcinek to majstersztyk wszystkich komiksowych seriali! Genialna opowieść z genialnymi postaciami. Cudowna kompozycja tego co najlepsze w tego typu produkcjach i tak szczerze? Ja chce Flasha! Chcę się zakochać w kolejnym bohaterze, chcę go poznać od podszewki, zaznajomić się z jego historią i pomagać mu w walce ze złem! Mam nadzieję, że szybko powróci, bo przy moich miłościach do bohaterów, będzie dopiero drugim dobrym charakterem, któremu oddam swe serce. Lubię równowagę i harmonię. Na liście mam za dużo łotrów, a przy Barrym zapragnęłam miłego, człowieka o złotym sercu.

FLASH, POWSTAŃ I PRZYBĄDŹ CZYM PRĘDZEJ! POTRZEBUJĘ CIĘ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No co tam, jak tam?