sobota, 2 listopada 2013

• Gdyby tak sprawić... aby dzieciństwo wydoroślało.

Nie samym chlebem człowiek żyje moi drodzy. Czasami potrzebny nam fast food, aby wprowadzić coś innego do diety. Możemy sięgnąć też po słodycze, kocham słodycze! Tak samo jak książki kocham filmy i seriale. Nie jestem z tych osób, które twierdzą "kto nie czyta, ten idiota", albo "wolę książki, produkcje filmowe czy serialowe to dno. Tandeta i tania rozrywka". Może i tandeta, może i tania ale jakże interesująca!



Swego czasu dostaliśmy Królewnę Śnieżkę w nowej otoczce. Podobało się mi! I w ogromnym poważaniu mam, że ludzie nie lubią p. Steward. Nic do niej nie mam, tak samo jak i do Zmierzchu. Produkcja nie była zła, widziałam o niebo gorsze tandetne produkcje, które są dla innych niemal jak Biblia. Owszem, wolałam Zmierzch i jej drugą część (dalej nie oglądałam) od Czystej krwi czy też Pamiętników Wampirów. Wróćmy do tematu. Królewna Śnieżka i Łowca. Świetnie zrobiony film, postać złej królowej wręcz orgastyczna! Przedstawienie lustereczka? Toż to była czysta rozkosz! Czego mi brakowało? Walki, było stanowczo za mało walki! Jednak zobaczenie postaci z dzieciństwa, w takiej wersji sprawiła, że zapragnęłam więcej. Chciałabym, aby inne postacie z bajek przeniesiono na duży bądź mały ekran. Żeby były walki, krew i cudowny obraz. Nie taki jak w "dawno, dawno temu" (2011), gdzie sztuczność, tandeta i gra aktorska poniżej poziomu - partolą całą wizję (za wyjątkiem Roberta Carlyle'a i Lany Parrilli). Oczywiście ich sstrój musiałby tylko nawiązywać do danej postaci... ciężko, żeby Dorotka czy też Alicja pomykały w swoich kubraczkach na polu bitwy:)












































A na deser:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

No co tam, jak tam?