Słuchajcie, jestem w trakcie czytania jednej z najgorszych książek w dziejach baranów. Czytałam książkę "Neuromancer", ale zrobiłam sobie ponad dwutygodniową przerwę, przez co nie mogłam się już połapać w nazwach, pozapominałam co i jak i ooooo - dupa, dupa, dupa. Będą wakacje, to za jednym tchem czytnę. Jako, że wszyscy czekacie na opinię o kolejnej książce z serii Lux, to jak wspomniałam na początku:
nie martwcie się, Opal jest w czytaniu!
A zanim machnę coś na temat Deamona i upośledzonego ślimaka, który stoi obok kosmity na okładce, oto inne okładki, które podbiły moje serce. MOOOJEEEE, Czytamy ze zrozumieniem: MOJE. Czyli nie Wasze. Także nie wyzywać mnie tu od bezguścia
[paragraf 22 i pół... nie pisać o filmie...]
WRRRRÓĆ!
[paragraf 22 i pół... nie pisać o filmie...]
WRRRRÓĆ!
Także nie wypisywać mi wierszy o mym zacnym guście. Nie ma sensu, ja to wiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
No co tam, jak tam?