piątek, 6 czerwca 2014

• "Siła perswazji" Autor: Lee Child (tom 7)



Jack Reacher to kawał chłopa: 195 cm wzrostu i 99-110 kg. To niebezpieczny facet, któremu lepiej nie wchodzić w drogę. Wiele lat pracował w żandarmerii wojskowej, wie jak się bić i wie jak zabić. Niebezpieczny, cwany, nieugięty, inteligentny i małomówny. Tego typa nie da się nie lubić. To siódme moje spotkanie z Reacherem i do tej pory najbardziej ekscytujące.

Tym razem Jack nie przebiera w środkach. Zostawia za sobą zastępy trupów, tylko po to aby zabić człowieka, któremu odebrał życie 10 lat temu – dwoma strzałami w głowę. Jak delikwent przeżył? Przeczytacie książkę, to się dowiecie. Jak znowu natrafia na faceta, którego być nie powinno? Zupełnie przypadkowo. Jak dotarł do tego osobnika? Wykorzystał agentkę – zdesperowaną kobietę, która nieoficjalnie wysłała jedną ze swoich, do domu faceta od narkotyków, a teraz ślad po niej zaginął. Dwie pieczenie na jednym ogniu? Dlaczego nie, wszystko byleby znowu stanąć twarzą w twarz z jegomościem, który powinien rozkładać się w ziemi. Jak zawsze dostałam to co kocham w tych książkach najbardziej. Ogrom opisów walk, broni, pojazdów, dedukcji i działań mających doprowadzić Reachera do celu. Bohatera, który potrafi przetrwać i radzić sobie w najbardziej gównianej sytuacji. Czytanie tego tomu, to była ogromna przyjemność.

13 komentarzy:

  1. Zawartość wydaje się ciekawa, ale okładki tych książek są żałosne jak rzadko które:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio doszłam z koleżanką do wniosku, że coś jest z nami nie tak. Ona kocha denata, ja nieistniejącego kolesia, który na dodatek mógłby być moim ojcem! Po głębszym zastanowieniu stwierdziłam, że Reacher jest zajebisty bo potrafi walczyć, zabić, zna się na broni, wszystko wyjaśni i jest jak Holmes... tylko taki wojskowy. Od razu się wytłumaczę, tekst ten poleciał po tym, jak na pewnym portalu widnieli panowie, których problemem życiowym było zerwanie z laską, bo leciała na jego sławę (nie znamy kolesi, ale są podobno sławni). Ona nie miała jak się wytłumaczyć, jej bożyszcze dalej nie żyje (wiem brutalne, ale chodzi nie o człowieka - jako istotę żywą tylko o fakt - mówisz i lecę z tobą na koniec świata!). Zachęcam do przeczytania. To, ze jestem baba i mi się podoba, nie oznacza, że to wojskowy harlekin :D No nie jest jak w strike back (od 2 sezonu), ale Arek, ja Ci mówię - sam się w nim zakochasz :D

      Usuń
    2. Już, daj skończyć to co teraz czytam i biorę się za Reachera! Ale tak mam się od razu zakochiwać!? No nie wiem:P Ja zawsze dość mocno miałem uwarunkowany mój heteroseksualizm :D

      Usuń
    3. No to pokochasz go jak kumpla :D Tylko nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego po książce. Styl jest prosty, wręcz surowy (jak autor pokusił się kilka razy do lepszego opisania przyrody, to płakałam ze śmiechu!). Nie wiem, ja lubię takie klimaty. Nie za dużo wojska, nie za dużo opisów broni.... ale na tyle dużo, że chłonę w całości. No i nawet jest troche dedukcji. Mi w to graj.

      Usuń
    4. Ok, już mam pierwszą część. Postanowiłem zacząć czytać chronologicznie jeśli chodzi o historię a nie czas publikacji i wychodzi mi, że pierwsza jest "The Enemy / Nieprzyjaciel". Zaraz czytam, a co!

      Usuń
    5. To teraz mam stresa! Za jakiś czas pojawi się recenzja: została mi polecena i wiecie co? To jakieś gówno w proszku na kijoszku!!

      Mam nadzieję, ze i Tobie się spodoba, wręcz trzymam kciuki!

      Usuń
  2. Oglądałem ekranizacje z Tomkiem Kruzem ;D W jego wykonaniu wyglądało to jak tania, przereklamowana historia sensacyjna ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jeszcze nie oglądałam, najpierw przeczytam - dopiero obejrzę :D

      Usuń
    2. Widzisz! Gdzie rzucisz kamień tak trafiasz w wielkiego bojownika przeciwko Tomowi Cruise'owi :D A ciekawe czy jak by tylko zmienić aktora czy czy by się zrobił poważny dramat psychologiczny :]

      Usuń
    3. A tam zaraz wielkiego, po prostu nikt go nie lubi :D

      Usuń
  3. Nie mówię nie, ale i nie mówię tak, przynajmniej w chwili obecnej gdzie otaczają mnie stosy książek do przeczytania. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta walka w finale była świetna. Gdyby nie ona pewnie byłbym mniej entuzjastyczny wobec całości. Ale generalnie Raecher jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeby nie zdradzać fabuły, to tak trochę pokrętnie to napiszę. Mnie zaskoczył motyw pokojówki. Może nie fakt, jak się tam dostała, a jak wyszła. W sumie, ten tom był zdecydowanie najlepszy przez to, że Reacher został pokazany jako bydlak (tak, spodobało mi się to sformułowanie:D) bez skrupułów. Nie spodziewałam się po nim wywalania ciał bez żadnych przemyśleń. Robił to na zasadzie "kochanie idę do sklepu. Wywalić po drodze śmieci - czy nie trzeba?" Spodziewałam się jakiegoś... nie wiem... nie, no naprawdę nie wiem, ale czegoś więcej niż "to jednak nie moja wina" albo "co zrobił, żeby go wyeliminować". Mój bydlak okazał się socjopatą. Rozumiem, że widział śmierć niejednego osobnika, zabił nie jednego, a wielu... ale do cholery - on pozbywał się denatów w sposób mniej emocjonalny niż ja swoje kapcie! Nie wiem co ma w sobie ta książka, ale jest to jedyny tom, do którego wracam myślami. Nie wiem czy spowodowane jest to przedstawieniem Jacka jako maszynki do zabijania czy fakt, że Reacher potrafi rzygnąć nie pijąc alkoholu. Obraz głównego bohatera w tej części zburzył mój światopogląd.

      Usuń

No co tam, jak tam?