Na fejsbukowym profilu Szuflada.net
można było sobie pogadać z panią Mariolą Zaczyńską. Zupełnie kobiety nie
znałam, jednak była tak sympatyczna, że musiałam się do owej rozmowy
dołączyć. Rozmawiało się cudownie. Przyszła pora na konkurs i miałam to
szczęście: wygrałam. W końcu zawitała u mnie wygrana i z wielkim bananem
na twarzy odczytałam dedykację jak i odkryłam dodatkowy prezent pod
postacią „Legitymacji Klubu Twardzielek”.
Wzięłam się za czytanie i napotkało mnie
lekkie rozczarowanie. Książka jest typowym romansidłem z dawką humoru.
Nie lubię romansów, jednak się nie zrażałam, bo niektóre filmy z tego
gatunku, nawet przypadły mi do gustu. Książka opowiada o trzech
przyjaciółkach i ich miłosnych perypetiach. Między jedną akcja a drugą
(życie ww. przyjaciółek było zapchane po brzegi) można było śledzić losy
podstarzałej pani dziennikarz telewizyjnej. No co by nie mówić o
książce, działo się naprawdę wiele i przesytu nie czułam. Było kilka
kwestii, które przeszkadzały mi w czytaniu. Chociażby to, że wszystkie
bohaterki były przecudnej urody, każda była kochana przez wszystkich
miłością: przyjacielską, pracownianą czy jeszcze jakąś tam inną. Od razu
wiadome było kto z kim się „spiknie” i jak się ich losy potoczą. Nie,
nie szukałam w tej książce czegoś wzniosłego. Absolutnie! Jednak
wolałabym, aby to wszystko nie było aż tak oczywiste. To tak, jak w
horrorach: ktoś ucieka przez las i wiesz, że biegacz za chwilę przywita
się z ziemią, to samo tu. Pierwsze zdanie wystarczy, aby sobie
dopowiedzieć całą historię. Jednak książkę czyta się szybko i to jest
jej duży plus. Może jakbym przeczytała ją w lecie inaczej bym na całą
historię spojrzała?
Dalej trzymasz u siebie te szpile? :D
OdpowiedzUsuńZadziwia mnie ta okładka. Kojarzy mi się z literaturą młodzieżową z lat 90... Siesicka, te klimaty.
Nie, stare zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńWow, muszę przeczytać. Brzmi genialnie, ponadczasowo, od razu widać, że to będzie historia z morałem, która wciągnie mnie na długie godziny....
OdpowiedzUsuńNie!!! :D
Jezu, jaki Ty jesteś wybredny! A potem się dziwisz, że peniuaru przy Tobie nie chcę ściągać! Strach! Nigdy nie wiadomo, co Ci się nie spodoba!
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała, żeby Łukasz przeczytał jakieś romansidło... ale takie romansidło do kwadratu, z elementami erotyki (ale nie 50 twarzy Greja, tylko z elementami). A najbardziej to bym chciała, żeby wziął udział w Kaszanie. W końcu 4 książki, to nie tak wiele, a idę o zakład, że przebiłby wszystkich i wszystko w recenzji takiego arcydzieła... Ale Łukasz nie potrafi się tak bawić. Nie, nie jest to podpucha, tylko on taki poważny pod tym względem jest.
OdpowiedzUsuńA tam nie chcesz - tak tylko mówisz.... :D
OdpowiedzUsuńŻe ja poważny? :D No dobra, może trochę ;( I mam depresję - to zdecydowanie nie działa na korzyść kaszanowego czelendżu ;(
OdpowiedzUsuńBoże, jak ściągnę ten peniuar, to Ci przejdzie?
OdpowiedzUsuńWarto zaryzykować... :D
OdpowiedzUsuńŚciągnij bluzkę! Pokaż cycki!
OdpowiedzUsuńTylko się nie śmiej... http://media.tumblr.com/184604212b3599b91f77de6f90e526ee/tumblr_inline_mm1cjoLoUp1qz4rgp.png
OdpowiedzUsuńI co? Lepiej? Tylko weź pod uwagę, że możesz zranić jej uczucia.... Zastanów się nad odpowiedzią.
OdpowiedzUsuńEhhh, myślałem, że będzie bardziej... kobieca :D
OdpowiedzUsuńPrzecież jestem! *szloch*
OdpowiedzUsuńDobrze, ze padło na Ciebie. Ja już bym w życiu nie pokazała się publicznie po takim stwierdzeniu.
OdpowiedzUsuńGdzie jest moja papierowa torba z otworami na oczy...
OdpowiedzUsuńJestem zażenowana zachowaniem Łukasza. Moim zdaniem, powinien zostać ukarany
OdpowiedzUsuńByle nie przez tego pana ze zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńCzemu nagle mówisz o mnie w trzeciej osobie... Ja tu jestem...
OdpowiedzUsuńRozproszyła mnie ta seksowna bielizna...
OdpowiedzUsuńKochanie, jesteś bardziej seksowna ode mnie! Nie przejmuj się nim. Tak w ogóle nie dość, ze Łukasz nie potrafi się bawić, to jeszcze jest burakiem.
OdpowiedzUsuńBieliznę też mam zdjąć? :D
OdpowiedzUsuńBoże nie...
OdpowiedzUsuńWybieraj:
OdpowiedzUsuńKaszana Czelendż albo ona ściąga bieliznę... całą!
Tak czy inaczej będę musiał wypalić sobie oczy, więc te opcje jakby się równoważą...
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie. Nigdy nie wiesz na co trafisz w jednym i drugim przypadku. Musisz wybrać tylko mniejsze zło. KURWA WRÓĆ! Musisz wybrać mniejsze arcydzieło!
OdpowiedzUsuńA co proponujesz? Rzuć jakiś tytuł - pomyślę nad tym :D
OdpowiedzUsuńNie ma tak. Najpierw się zgadzasz - potem tytuły. :D
OdpowiedzUsuńNie mogę tak w ciemno... Już raz mnie prawie oszukałaś... :D
OdpowiedzUsuńTo możesz być pewny, że z książkami nie zostaniesz oszukany.
OdpowiedzUsuńRaz mógłbym się podjąć tego niesamowicie trudnego zadania, ale 4 książki na rok, to zdecydowanie za dużo :D Zbyt praktycznie podchodzę do kwestii doboru lektur ;P
OdpowiedzUsuńJesteś cienki jak sznurki od bikini. :(
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, poważnie. Przez 2014r. przeczytałeś więcej kaszan z
OdpowiedzUsuńwłasnej nieprzymuszonej woli... A może trafiłoby Ci się coś śmiesnego...
Nie no co Ty - cztery to max i nawet jeśli, to kompletnie przypadkowo ;P
OdpowiedzUsuńBoże, gdzie Twoja odwaga cywilna? Myślisz, że my to chcemy czytać? NIE! My się poświęcamy dla przyszłych pokoleń!
OdpowiedzUsuńSkoro tak stawiacie sprawę chyba będę się musiał włączyć w tę walkę o dobro wspólne :D
OdpowiedzUsuńNa dniach oczekuj wyzwania :D
OdpowiedzUsuńNa tym to polega, że nie wiesz co dostaniesz.
OdpowiedzUsuńCynamonowego kaszana:
http://laranotsil.blogspot.com/2014/10/czelendz-12014-czyli-sto-pociagniec.html#more
Moja Kaszana:
http://cynamonowykacik.blogspot.com/2014/10/kaszana-czelendz.html
Nie bądź drętwus, to 4 książki na cały rok!
Otóż to! Dzięki nam, ludzie nie sięgną po to. Dlaczego? Bo jesteśmy, znane, szanowane i ludzie nas słuchają... tzn. mnie to koty słuchają... czekaj... ja się sama siebie słucham!
OdpowiedzUsuńTeż nie...
Mam kolekcje figurek ze Star Wars!
Normalnie jakbym Zenona Solskiego słyszał :D Tylko on akurat odnośnie wódki wygłaszał podobny tekst. A może to była jego żona...?:|
OdpowiedzUsuńNie!
OdpowiedzUsuńAle, że co nie? No co Ci znowu nie pasuje? NO KURWA JA PYTAM CIĘ, CO ZNOWU JEST NIE TAK!
OdpowiedzUsuńA co? Też chcesz wziąć udział? Z tobą byłoby akurat bardzo łatwo: w
OdpowiedzUsuńgłowie wyświetlą się 4 książki, przy których płaczę ze śmiechu, a Ty byś
płakał z rozpaczy :D
Gniot Pani! Gniot, że aż żal...
OdpowiedzUsuńNie! :]
OdpowiedzUsuńCzytałam dużo gorsze :D
OdpowiedzUsuńMoje kondolencję w takim razie :]
OdpowiedzUsuńNie wiem, zauważyłam, że dzisiejsi faceci nie są nawet odrobinę odważni.
OdpowiedzUsuńTak, bo odwaga polega na czytaniu gniotów :) To w takim razie dopisz sobie jeszcze, że za grosz nie mają poczucia humoru :] Bo tracenie czasu na szajs zupełnie ich nie bawi :P
OdpowiedzUsuńDopisałam :P
OdpowiedzUsuńTakie lekkie lektury też są fajne w leniwe dni :)
OdpowiedzUsuńSą, ale mogłyby być mniej przewidywalne :D
OdpowiedzUsuń