sobota, 1 czerwca 2013

• "Angelfall" Autor: Susan Ee (tom 1)




Przepiękna okładka aż wrzeszczy, aby ją przeczytać. Z opisu dostajemy znowu to samo: nastoletnie, przebiegłe, śliczne dziewczę i jej „partner”. W jednych książkach jest to wampir, w innej łowca… w kolejnej czarownik, a w tej mamy anioła (umieszczenie skrzydlatego też nie jest nowym pomysłem). Jednak okładka tej książki dosłownie hipnotyzuje, korci i nęci. Nie można przejść obok niej obojętnie.


Po przeczytaniu lektury jestem wniebowzięta. Bohaterką jest nastolatka o imieniu Penryn. Jest to postać, która różni się we wszystkim od głównych bohaterów w innych książkach. Nie jest bezczelna, nie robi wszystkim na złość. Nie krzyczy na prawo i lewo, jaka to jest dorosła - więc może sama pokonać pluton wojowników. Nie jest tą, w której wszyscy się kochają, a ona wybiera wśród adoratorów jak w ziemniakach. Jest miłą osobą, której życie nie oszczędza. Chora psychicznie matka i sparaliżowana od pasa w dół, siostra, to nie przepis na szczęście. Do tego wszystkiego aniołowie niszczą Ziemię, jedzenie jest warte więcej niż diamenty i jak to w takim świecie bywa - wygrywa silniejszy. Penryn nie odkrywa w sobie umiejętności walki i przetrwania, Zaznała tego, kiedy światem rządził pieniądz i cheerleaderki. Nasz anioł natomiast jest, o dziwo, małomówny, nie dlatego że jest wstydliwy lub tajemniczy czyt. bardziej sexy. Jest cichy bo musi… inaczej może przegrać. W tym chylącym się ku upadkowi świecie, nikt nie lubi aniołów, nawet Penryn, ale Ten anioł może być w posiadaniu ważnych informacji. Z drugiej strony jego skrzydła jak i anielskie części ciała są bardzo wiele warte na rynku. Więc dochodzi dodatkowy problem. Walący się świat, rodzina i utrzymanie przy sobie i przy życiu rannego anioła.

Świat przedstawiony w „Angellfal” jest na swój sposób nowy. Nic w tej książce nie jest przedstawione w sposób sztampowy. Nie mamy tu wrednego przeciwnika, którego ego urosło do olbrzymich rozmiarów. Przeciwnika, który wraz ze swymi fanatycznymi zwolennikami sieje postrach i bierze wszystko co mu się spodoba. Przeszkodą nie są ludzie, którzy chcą przetrwać za wszelką cenę. Brutalne sceny walk i przerażające opisy świata w cudowny sposób wplatają się w walkę o przetrwanie nastolatki. Mała ilość dialogów, barwne opisy otoczenia i wewnętrznych walk prowadzonych w głowie głównej bohaterki, są uzupełnieniem całej tej opowieści. W zupełnie inny sposób ukazane jest planowanie. Nie ma tu ślepego parcia na wygraną, nie ma też heroizmu. Kalkulacja – które rozwiązanie zajmie najmniej czasu, zabierze najmniej energii, a będzie na tyle skuteczne, że na koniec pozostanie się nie tylko żywym ale i będzie można  iść dalej o własnych siłach. Z tych przemyśleń wychodzą "głupie" i "mądre" decyzje. Mądre pomysły nie zawsze okazują się skuteczne, te głupie wynikają z chęci przetrwania, strachu przed samotnością oraz przed fizyczną i psychiczną niemocą. Ciężko się myśli kiedy twoim przeciwnikiem jest pięciu dorosłych mężczyzn, a twoją obroną jest nóż i nieprzytomny anioł... anioł, którego nie możesz stracić.

Książka, pomimo opisanego w niej odrażającego świata, jest piękna. Gorąco polecam!

1 komentarz:

  1. Słyszałam o tej książce mieszane opinie, ale nie ukrywam... ta okładka jest prze-boska i po prostu korci mnie do czytania. Pozytywne opinie tym bardziej zachęcają ;)

    OdpowiedzUsuń

No co tam, jak tam?