sobota, 16 sierpnia 2014

• Taniec na rurze




Dzisiaj nie będzie książkowo, serialowo ani… growo :) 

Taniec na rurze kojarzy się nam raczej z klubem ze striptizem. Dobrze się kojarzy, ale od jakiegoś czasu można pooglądać sobie ten taniec w zupełnie innym wydaniu. Co tu dużo pisać, po prostu oglądajcie, a jest na co popatrzeć. 















13 komentarzy:

  1. Niezłe lachony :] A tak swoją drogą, to pole dance jest jednym z najlepszych ćwiczeń jakie można sobie wyobrazić. Chyba wszystkie znane i nieznane mięśnie pracują podczas tych wygibasów. U nas w mieście jest nawet jakaś szkoła tego ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arku, czy Ty użyłeś słowo lachony? Jestem w szoku :D Po kim jak po kim, ale po Tobie się nie spodziewałam takiego prostolinijnego słownictwa :)

      Co do mięśni, to też tak słyszałam. Jakbym się zapisała, to zapewne by się okazało, że w ogóle mam mięśnie! U mnie, to wszystkie są nieznane :D

      Usuń
    2. Tak, użyłem określenia "lachony" :) Bardzo je swoją drogą lubię ;)

      A co do Twoich mięśni, to chyba nie jest aż tak źle ;)

      Usuń
    3. Nie wiem czy źle czy dobrze, ale jeszcze się z nimi nie poznałam :P

      Usuń
    4. Oj tam, kilka na pewno znasz ;)

      Usuń
    5. Na razie udajemy, że się nie znamy :D

      Usuń
  2. Boski jest pole dance! Sama chciałabym kiedyś spróbować i pewnego dnia pewnie zapiszę się na zajęcia. Niesamowicie zmysłowy taniec, który pozwala fajnie wyrzeźbić ciałko. Jestem na tak! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też jestem zbyt leniwa (i w dodatku szybko się zniechęcam, kiedy napotykam zbyt duże trudności na początku, a tu na pewno bym napotkała), żeby sama ćwiczyć, ale pooglądać i pozachwycać się występującymi zawsze mogę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tam taniec na rurze (ku oburzeniu połowy otoczenia) nigdy nie kojarzył się wyłącznie źle. Sama chciałabym spróbować, wciąż podpuszczam przyjaciółki, żeby kupiły mi karnet na któreś urodziny. ;)

    OdpowiedzUsuń

No co tam, jak tam?