Dzisiaj
nie będzie książkowo, serialowo ani… growo :)
Taniec na rurze kojarzy
się nam raczej z klubem ze striptizem. Dobrze się kojarzy, ale od jakiegoś
czasu można pooglądać sobie ten taniec w zupełnie innym wydaniu. Co tu dużo
pisać, po prostu oglądajcie, a jest na co popatrzeć.
Niezłe lachony :] A tak swoją drogą, to pole dance jest jednym z najlepszych ćwiczeń jakie można sobie wyobrazić. Chyba wszystkie znane i nieznane mięśnie pracują podczas tych wygibasów. U nas w mieście jest nawet jakaś szkoła tego ;]
Boski jest pole dance! Sama chciałabym kiedyś spróbować i pewnego dnia pewnie zapiszę się na zajęcia. Niesamowicie zmysłowy taniec, który pozwala fajnie wyrzeźbić ciałko. Jestem na tak! :D
Ja też jestem zbyt leniwa (i w dodatku szybko się zniechęcam, kiedy napotykam zbyt duże trudności na początku, a tu na pewno bym napotkała), żeby sama ćwiczyć, ale pooglądać i pozachwycać się występującymi zawsze mogę. :)
Mnie tam taniec na rurze (ku oburzeniu połowy otoczenia) nigdy nie kojarzył się wyłącznie źle. Sama chciałabym spróbować, wciąż podpuszczam przyjaciółki, żeby kupiły mi karnet na któreś urodziny. ;)
Niezłe lachony :] A tak swoją drogą, to pole dance jest jednym z najlepszych ćwiczeń jakie można sobie wyobrazić. Chyba wszystkie znane i nieznane mięśnie pracują podczas tych wygibasów. U nas w mieście jest nawet jakaś szkoła tego ;]
OdpowiedzUsuńArku, czy Ty użyłeś słowo lachony? Jestem w szoku :D Po kim jak po kim, ale po Tobie się nie spodziewałam takiego prostolinijnego słownictwa :)
UsuńCo do mięśni, to też tak słyszałam. Jakbym się zapisała, to zapewne by się okazało, że w ogóle mam mięśnie! U mnie, to wszystkie są nieznane :D
Tak, użyłem określenia "lachony" :) Bardzo je swoją drogą lubię ;)
UsuńA co do Twoich mięśni, to chyba nie jest aż tak źle ;)
Nie wiem czy źle czy dobrze, ale jeszcze się z nimi nie poznałam :P
UsuńOj tam, kilka na pewno znasz ;)
UsuńNa razie udajemy, że się nie znamy :D
UsuńAha..
UsuńBoski jest pole dance! Sama chciałabym kiedyś spróbować i pewnego dnia pewnie zapiszę się na zajęcia. Niesamowicie zmysłowy taniec, który pozwala fajnie wyrzeźbić ciałko. Jestem na tak! :D
OdpowiedzUsuńJa jestem za leniwa :D
UsuńJa też jestem zbyt leniwa (i w dodatku szybko się zniechęcam, kiedy napotykam zbyt duże trudności na początku, a tu na pewno bym napotkała), żeby sama ćwiczyć, ale pooglądać i pozachwycać się występującymi zawsze mogę. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie mam tak samo!
UsuńMnie tam taniec na rurze (ku oburzeniu połowy otoczenia) nigdy nie kojarzył się wyłącznie źle. Sama chciałabym spróbować, wciąż podpuszczam przyjaciółki, żeby kupiły mi karnet na któreś urodziny. ;)
OdpowiedzUsuńTo trzymam kciuki, aby w końcu posłuchały :D
Usuń