Zachęcona
przez „Z pamiętnika książkoholika” sięgnęłam po Akta Dresdena. Wcześniej (dużo
wcześniej) widziałam serial i dobór aktorów (za wyjątkiem Boba) powalił mnie na
łopatki. Nie dało się tego oglądać, ale fabuła była całkiem przyjemna. Także w
miarę optymistycznie zaczęłam czytać. Książkę czytałam 12 dni! Tak, całe 12
dni. To była męczarnia i co ja się nagimnastykowałam to moje - spaliłam chyba
wszelkie możliwe kalorie. Najpierw za pomocą Google odszukałam jakiegoś faceta
o szpiczastym nosie i brodzie… wyszedł mi jakiś Japończyk czy tam Chińczyk, ale
najważniejsze, że w 30% udało mi się wymazać z głowy serialowego aktora! Następnie
musiałam się wyciszać, aby nie rozerwać wszystkiego dookoła, bo większość postaci
mnie irytowała.
Jest
sobie mag - podobno potężny, silny, bystry i z poczuciem humoru. Dupa tam.
Niezdara jakich mało, swą potężną moc pokazał na kilka stron przed zakończeniem
książki, co do bystrości… zorientowałam się szybciej co i jak, niż nasz
bohater. Chociaż to za mało powiedziane, zorientowałam się od razu. Akcja toczy
się jak flaki z olejem. Mamy brutalne morderstwo dwóch osób, bardzo piękne
morderstwo moim zdaniem, krwawe i niesamowicie widowiskowe. Pani policjant
prosi swojego przyjaciela (maga) o pomoc, bo uważa, że ktoś to zrobił za pomocą
magii. Przed przyjściem naszego bohatera na miejsce zbrodni, ten dostaje
telefon od dziwnej kobiety… jak się okazuje szuka ona swojego zaginionego męża,
który interesował się czarami. Brzmi fajnie, ale tak nie jest, a na domiar
złego postacie wcale nie niwelują bolączki czytania. Jest np. pani policjant (przyjaciółka
naszego maga), chciałam ją opluć, obsikać i napierdzieć w twarz. Dziecinne,
prawda? Ale i taka ta babka była. Feministka pełną gębą, ale nie taka
prawdziwa. Z tego co pamiętam ze szkoły, feministki, to były kobiety, które
walczyły o równouprawnienie pod postacią jednakowych zarobków na tych samych
stanowiskach dla obu płci, walczyły o to, aby kobiety mogły zdobywać wiedzę,
żeby przyjmowano do pracy bardziej kompetentną kobietę niż beznadziejnego
faceta, itp. itd. Teraz feminizm polega na tym, że ja nie wyrzucam śmieci, nie
gotuję, nie prasuję, nie piorę, nie sprzątam, nie rodzę… a nie wróć! Do tego
jeszcze nie doszło. Broń Panie Boże, żeby ktoś niósł moje ciężkie toboły,
ustępował mi miejsca, żadnych kurwa kwiatków, a jak mi powie coś miłego, TO OD
RAZU WALĘ PO JAJACH SZOWINISTYCZNEGO SKURCZYBYKA! Taka właśnie jest pani
policjant. Do tego myślenie idzie jej jeszcze gorzej niż magowi. Jest jeszcze taki
facet od ciążącego miecza nad głową głównego bohatera, który należy na Białej
Rady… czy jakoś tak. Co w nich jest denerwującego? Ano ich sposób rozumowania.
Powiedzmy, że masz ciemne włosy, na miejscu zbrodni widziano człowieka o
ciemnych włosach. Wniosek? TO TY GO ZABIŁEŚ! ZROBIŁEŚ TO, MAMY ŚWIADKÓW! No z
takimi nie pogadasz, nie przegadasz, nie przekonasz - oni działają tylko na
nerwy, ale respekt musisz czuć.
Podobno
część druga jest lepsza niż jedynka. Oby, naprawdę oby. Chociaż musi być coś
fajnego w tej książce, skoro (jak na razie) doczekała się 15 tomów! No nie
wydaje się tyle części, jeżeli nikt jej nie czyta. Wiec trzymajcie kciuki.
Zaczynam „Pełnię księżyca”.
Może przynajmniej zakończenie jest optymistyczne i pani policjant ginie? O, przeprasza, pani POLICJANTKA - cóż ze mnie za szowinistyczna świnia :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie ginie! Co najgorsze strzela FOCHA! (I nie mówię tu o fachowym obciąganiu chuja). Jak widzę takie feministki to mam ochotę założyć spódnicę :/
UsuńO nie, strzela Focha? No nie wierze, autor chyba przesadził z tak drastycznym zakończeniem :O
UsuńTeż tak uważam. Ale powiem Ci, że jednak dwójka jest (jak na razie) faktycznie lepsza :D Jest dla mnie szansa!
UsuńDla Cb już nie ma szansy, ale książka może być spoko ;P
UsuńNie możesz tak pisać kiedy coś piję :D To jest niebezpieczne. Mogę się zakrztusić NA ŚMIERĆ. A następnym razem, Ty będziesz mi czyścił monitor! Powtarzam monitor.
UsuńDlaczego powtarzasz? Obawiasz się, że nie wiem co to cyc.. ekhm, monitor? :D
UsuńCzasami niewyraźnie piszę, więc wole się upewnić, że wszystko zostało dobrze odczytane :D
UsuńCzuć w tej wymianie zdań erotyczne napięcie... To może ja jednak poczekam za drzwiami aż skończycie :]
UsuńA...jeszcze tylko jedno zanim wyjdę, co to jest to"Cb", które wprawiło Cię w tak dobry nastrój;>?
Kiedyś się dowiedziałam, że:
Usuń* cb - skrót od ciebie (tb - tobie)
* zw - zaraz wracam
* srly - poważnie (nie ma skrótu pwe, to musi być angielski, brzmi... poważniej)
* wtf - o co kurwa chodzi (boje się, że nasze piękne przekleństwa zginął)
* foch - fachowe obciąganie chuja (człowieku, ryczałam ze śmiechu z pół godziny :D)
* np. - na przykład itd.
Dzięki, za objaśnienie. Tak też mi się wydawało :) I o większości wiedziałem. Zaskoczyłaś mnie tylko tym np. :]
Usuń