niedziela, 23 marca 2014

• To tylko gra! Do jasnej Anieli, to tylko gra! (Thief)

Granie wcale nie jest odprężające! Doszłam do któregoś tam rozdziału, a mianowicie tam, gdzie rzecz dzieje się w psychiatryku. Jak weszłam do budynku, była około 1:00 realnego czasu. Sobota, stwierdziłam czemu nie, strach też może być fajny, zwłaszcza ten, który w momencie aktywacji racjonalnego myślenia, przestaje nam zagrażać. Wydające odgłosy moja lodówka, świst wiatrów z kominów wentylacyjnych - podgrzewa atmosferę. Wchodzę do pewnego pomieszczenia i widzę tę oto laskę, stojącą za kotarą. 


Rozejrzałam się dookoła, nikogo nie ma, żadnych zwłok, trochę krwi i takie tam. Laska twardo stoi i ślepi się na mnie. Nie ma to tamto, pośladki czas spiąć i na shifcie biegnę do białej damy (powtarzając w głowie: tylko nie drzyj ryja, nie drzyj ryja…). A za kotarą co? Ano lustereczko powiedz przecie… 


Po zabraniu błyskotki włączyła się odpowiednia muzyka, która sprawiła, że jeszcze tak szybko w grze się nie odwróciłam :D No nic, głupi psikus twórców gry. Powoli lezę przed siebie do sali, przez którą przebiegłam. Czas zebrać portmonetki, broszki, figurki szachowe i takie tam. Tego już było za wiele! Stanęłam, gapie się i stwierdziłam: pierdziu, zagram jutro, jak będzie jasno! 


Zakłady psychiatryczne to stary motyw ze świeczką. Także mając za oknem prawie że słońce (pochmurno, deszczowo), włączam grę z nastawieniem: teraz to ja ci pokaże jak oklepany jest psychiatryk… no to powiedziała co wiedziała, prawda? Tak, do momentu było ok, poważnie. Muzyka nie działa na mnie, jakieś odgłosy w oddali też nie. Jest super! Mam moc, jestem twarda, jeeee!! Otwieram drzwi i aż się wzdrygnęłam. 


Po chwili okazało się, że babki jednak tam nie ma… 


 A tak w ogóle, to nie było żadnego wybuchu! 


Ożeż ty!  Dwa wdechy i lezę. Jak zawsze zagubiona w akcji lukam gdzie jestem (ta mapka jest kijowa) i zamurowało mnie… 


teraz to serce zaczyna mi mocniej walić. No bo ostatnio jak poszłam, to nic nie było, ale pojawiły się trupy! Iść - nie iść, iść - nie iść… spokojnie to tylko gra, idę. Poszłam. Nic nie było jeee. Odwracam się, też nic, nawet muzyki. Wciskam sobie „E” czyli obczajam… też nic. Wstałam, głęboko odetchnęłam… jeszcze raz „E”. Tak za trzecim razem, wzięłam się w garść i wylazłam! No i nic! Ulga, naprawdę ulga :D Znowu pomykam sobie zadowolona. Jest dzień, mam moc, jestem twarda… podchodzę do windy: 


KONIEC! NIKT ANI NIC NIE BĘDZIE MI WYSKAKIWAĆ... TAK OOO, TAK NAGLE! No tego było za wiele! Nie wiem co mnie podkusiło, żeby pić kawę. Kto w ogóle w zakładzie psychiatrycznym pije kawę!! NO KTO!

Rzeczy się suszą, podłoga już starta, rozczłonkowany kubek w kuble na śmieci. Tymczasem idę do sklepu zaopatrzyć się… jeszcze nie wiem w co, ale mam do przejścia ogromny psychiatryk. Jestem w samym jego początku, nie wiem jak dam radę, ale… no nie wiem jak dam radę. To tylko gra, to tylko głupi zakład. Może folia aluminiowa się przyda? Tak, idę do sklepu po folię aluminiową...

A tak na marginesie:
W dupie mam fakt, ze jestem cienias i na ekranie mam wszystkie udogodnienia :D Lubię udogodnienia :D

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Thief
      http://www.gry-online.pl/S016.asp?ID=13306

      Usuń
    2. Ten najnowszy? To już wiem, że to gra nie dla mnie, ja się boję sama Supernaturala oglądać ;).

      Usuń
    3. To tylko jedna taka misja :D

      Usuń

No co tam, jak tam?