Byłam sobie w sobotę (30-05-2015 r.) w Krakowie. Wrażeń było od groma! W końcu na żywo zobaczyłam Przemka, którego znam chyba od ponad 10 lat. Co prawda widzieliśmy się przez godzinę, ale poszliśmy polować do jaskini na smoki. Niestety przeszkodziła nam w tym grupa dzieci. Okazuje się, że smoki też nie lubią przebywać wśród pociech. Ale akurat te, były fajne! Na dowód tego przytoczę jedną z rozmów między trójką dzieci:
Dziewczynka - jak dacie mi broń, to poszukam z wami skarbów.
Chłopiec 1 - no dobra, niech ci będzie. Chyba, że ty nie chcesz.
Chłopiec 2 - co? Szukam jakiejś tarczy, nie mam czym się zasłonić.
Zaznaczam, że fizycznie owej broni nie było widać ani pod postacią kijków, ani faktycznej broni.